Naczytawszy się o zaletach skrętki nad taśmą wszelakiej maści, postanowiłem spróbować. Do tej pory używałem kabla, który kupiłem ze 3 lata temu na giełdzie w Wawie. Jest na nim napisane Silicon acoustic OFC 2x2,5mm*2 oraz wskazany kierunek. Hmmm..... kierunkowy... na giełdzie.... ale wydawał się całkiem, całkiem, pamiętam, że brzmiał lepiej niż inny, mój wcześniejszy noname 2,5mm*2, chyba nie był taki całkiem do bani. Kosztował też sporo jak na giełdowe warunki, o ile pamietam 10pln/m.
Ciekaw co z tego wyjdzie, skręciłem ten cudowny kabelek razem z tym moim starym kablem, o którym wcześniej napisałem, wyszła z tego sporej grubości lina :)).
Efekty okazały się zadziwiajace, sam już nie wiem, może tu trochę autosugestia zadziałała, ale np. na płycie ‘Carmina Burana’ usłyszałem instrumenty, których chyba wcześniej nie było :). Bas stał się mniej potężny (szyba w drzwiach od łazienki przestała brzęczeć), za to jest bardziej opanowany, wzrosła ilość detali, wysokie są chyba wyższe, a może raczej czystsze.
Rozbudowała się scena w głąb – niektóre partie wokalne uciekły za ścianę balkonową :))
Ogólnie poprawa jest ogromna, nigdy bym nie przypuszczał, że skrętka to taki wspaniały wynalazek :) Polecam każdemu próbę z grubszymi skręcanymi kablami, to bardzo tani sposób na poprawę brzmienia za niewielkie pieniądze.